Każdy z nas choć raz zetknął się z profilem motywacyjnym na Facebooku czy Instagramie, na którym przeważają złote rady od autora profilu lub cytaty sławnych ludzi. Jednym z najczęściej pojawiających się postów mówi nam o tym, że wczesne wstawanie cechuje wszystkich bogatych ludzi, a przynajmniej tych, których powinniśmy podziwiać. Wbrew pozorom jednak wstawanie o piątej rano nie pomoże Ci stać się bogatym.
Dlaczego nie wstajesz wcześnie rano?
Przecież to takie proste, nastawiasz budzik na piątą rano, wstajesz gdy tylko zadzwoni, dzień zaczynasz od porannej jogi, odświeżającego prysznica i pysznego fit śniadania. Problem jest jednak taki, że większość z nas nie może sobie pozwolić na to, aby nasze poranki wyglądały w ten sposób. Wstajemy o piątej rano tylko wtedy, kiedy pracę zaczynamy o siódmej i świetnie zdajemy sobie sprawę z tego, że będą korki albo dojeżdżamy autobusem. Często styl naszego życia nie jest definiowany przez nasze chęci, ale przez naszą pracę i zobowiązania wobec innych, na przykład naszych dzieci czy partnera, co może utrudnić nam życie, jak milionerzy.
To nie wstawanie o szóstej zrobiło z nich bogaczy
Dobrze jest wstawać wcześnie, ale wcale nie dlatego, że pomaga nam to zbudować nasze małe finansowe imperium, tylko dlatego, że regularne godziny snu dobrze wpływają na nasze zdrowie. Milionerzy to wiedzą, dlatego śpią w regularnych porach, po osiem godzin dziennie. Ale nie to sprawiło, że teraz mają na koncie odłożoną roczną pensję wszystkich obywateli RPA, tylko ciężka i systematyczna praca. Jeśli lepiej pracowało im się w nocy, to zapewne nie wstawali o piątej rano, tylko o dziesiątej i do północy siedzieli nad swoimi projektami. Godzina, o której wstajesz, nie ma znaczenia, jeśli nie jesteś w stanie jej wykorzystać lepiej ją przespać i zregenerować siły.
Kto tak naprawdę wstaje o piątej?
Zastanów się, kim są milionerzy i dlaczego w ogóle mogą wstawać o tak wczesnych porach, bez poczucia zmęczenia? Dlaczego mogą mieć zupełnie spokojny poranek i nie przejmować się uciekającym autobusem? Bo nie mają tylu przyziemnych obowiązków, co Ty. Przeważnie stać ich na sprzątaczkę, która zajmie się doprowadzeniem sypialni do perfekcyjnego stanu, mają kucharza, który przygotuje im pełnowartościowe śniadanie albo mają na tyle wolnego czasu, że mogą spokojnie robić to samodzielnie. Ilu z nas w tygodniu może sobie pozwolić na długi relaks przed pracą, a ilu z nas ma na to czas i ochotę już po powrocie do pracy? Nie czuj więc na sobie niepotrzebnej presji porannego wstawania.